poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Panna i jej chęć bycia modelką

Żeby zrozumieć konsternację Panny, muszę was najpierw wprowadzić w odpowiedni kontekst. 
Otóż, każdy ma znajomego, który lata z lustrzanką i robi zdjęcia każdemu kto wyrazi nawet mało wyraźną zgodę na pozowanie (albo po prostu nie zasłania się odruchowo przed obiektywem). Tak, każdy ma takiego znajomego. Z wyjątkiem Panny. Może wynika to z tego, że swojego czasu często wyśmiewała wszystkich fotografów w swoim otoczeniu, uważając ich za niezbyt bystre formy życia. Może dlatego, że każdemu kto kiedyś miał chęć zrobienia zdjęcia bardzo dobitnie groziła połknięciem "tego cholernego obiektywu". Summa summarum, Panna znajomego fotografa nie ma, ale ma znajomych, którzy są fotografowani. Każda dziewczyna ma serię zdjęć robionych profesjonalnym sprzętem, na których wygląda na szczęśliwą. Jest uśmiechnięta, zdecydowanie dobrze się bawi, a przede wszystkim jest piękna. Oczywiście nie mam tu na myśli profesjonalnych (bądź mniej profesjonalnych) modelek, bo te radość okazują jedynie, gdy pasuje to do koncepcji, a najczęściej stoją z rozchylonymi wargami, eksponując idealnie zaznaczone kości policzkowe. No, dobra, idealnie zaznaczone wszystko. 
Potem, dosyć niechętnie, przeglądam swoje zdjęcia i w duchu stwierdzam, że te najlepsze wykonał samowyzwalacz, a na reszcie raczej byłam podpita. Mniej lub bardziej. Cholera, przecież trzeba to zmienić! Jak samo zdjęcie nie może wydobyć wewnętrznego Pannowego piękna (a pfe!), to pewnie Photoshop potrafi! Przecież nawet Potwora wyglądała dobrze po drobnej korekcie twarzy.

Dość marudzenia, mruknęła do siebie Panna, zacierając ręce. Trzeba działać! I odnalazła magiczną stronę maxmodels, gdzie wielu domorosłych fotografów gromadziło swoje portfolio. Właśnie, domorosłych. Emilka, lat 14, Kamila, lat 17, Magda, lat 15... Serio? Poważnie? Nie ma nikogo w normalnym wieku, kto może zapracować na sprzęt, kursy fotograficzne i oryginalną wersję programu graficznego? Był. Pan X, lat 54. Wpaść z nieletniej pod pedofila, nie, to zdecydowanie nie było miejscem dla Panny. Tej samej, która jeszcze niedawno groziła śmiercią każdemu kto się zatrzymywał by popatrzeć jak mierzy suknie na konwencie. 
Kolejną próbą był konkurs. Polub stronę, udostępnij zdjęcie, napisz nam jaką sesję byś chciał, a my spełnimy twoje marzenia! I Panna napisała. 
Trenuję szermierkę historyczną, walczę mieczem długim, ewentualnie rapierem. Kiedyś było to dość typowe zajęcie, dzisiaj jest niemal niespotykane, szczególnie wśród kobiet. To jest właśnie mój pomysł na sesję - pokazać, że szermierka może być kobieca. Nie chodzi mi o pozowanie z zadartą głową, rozchylonymi wargami i bronią opartą o ziemię, takich jest dużo. Chciałabym czegoś bardziej dynamicznego, eleganckiego, może nawet dopasowanego do jakiejś epoki - suknie, bufki, gorsety czy loki. 
Oczywiście, Panny mają twarze za mało wyjściowe by podobny konkurs wygrać. Nie wygrały, ale nie przejęły się tym też jakoś szczególnie, bo kolejna fotografka pojawiła się na horyzoncie. Pełna entuzjazmu pochwaliła pomysł, zaproponowała termin gdy już stopnieją śniegi i zrobi się cieplej. Przystałam, zadowolona z faktu. 
Zadowolona wtedy, przez dłuższy czas miała Panna chęć chwalić się wszystkim dookoła że będzie miała prawdziwą sesję fotograficzną! Z bronią! W stroju epokowym. Potem jednak oprzytomniała, zdając sobie sprawę, że własnego miecza nie ma, sukni nie ma, a hejt jaki na nią spłynie będzie mało przyjemny. Skąd hejt? Zawsze był, a przynajmniej powinien być. Trolle się dokarmia wszystkim co wpływa do internetu. Nawet teraz, publikując ten wpis, jakiś troll pewnie zaciera ręce, szykując morderczą kontrę. Sama bym tak zrobiła na miejscu kogoś innego. 

Bała się więc Panna hejtu, nie miała sprzętu, powoli traciła też chęci. Czy warto? Czy to jest to czego chcę? Czy serio nadaję się do podobnych zabaw? Przecież zawsze wolałam bić, kopać, biegać, skakać, zamiast stać i się szczerzyć do maszyny, która kradnie część duszy i przelewa ją na papier, czy też ekran. Jednak gdy wątpliwości wzrastają do niemożliwego do zniesienia poziomu, a kompleksy powoli przeważają, Panna przypomina sobie Pyrkon. 
Pyrkon był czasem zabawy, gdzie ludzie biegający z aparatem byli na porządku dziennym. Równie normalni byli faceci bijący się na środku sali. Przykuwali spojrzenia, ludzie się zatrzymywali i patrzyli jak broń się spotyka z kończynami, a potem oddalają się od siebie by zatamować krwotok. Bo, oczywiście, ochraniaczy nie było. Po co komu ochraniacze na stal? To mało widowiskowe! Jednak takie pokazy mają to do siebie, że dobiegają końca, ludzie zaczynają się rozchodzić, broń leży. I kusi. I szepcze. I woła. I błaga. Sięgasz więc po nią, luzujesz kostium i machasz dla próby. Znajomy świst zapewnia, że wszystko jest w najdoskonalszym porządku. A potem odlatujesz w tańcu. Tańcu z Mieczem. Nawet nie zauważyłam gdy jakiś koleś zaczął robić zdjęcia. A potem jeszcze kilku. 
Chyba właśnie takich zdjęć potrzebuję, gdzie będę robić to co umiem najlepiej, tym samym nie musząc się przejmować nienaturalnym trzecim okiem, starającym się uchwycić każdy mój krok. Innymi słowy, Panna nigdy modelką nie zostanie, bo nie ma takich aspiracji. Aktorką też nie. Ale udokumentowanie tego co kocha jest akceptowalne od czasu do czasu. 

To co, zdjęcia? Czy może to Pannie odradzicie?

3 komentarze:

  1. Mm, czesto bywa jednak tak, ze zlapani przez fotografa robiac cos co kochamy mamy poczucie utraty bezpieczenstwa swoich milosci. Ale niech sie Panna nie martwi, ani ruskimi (oszukiwanymi) konkursami, ani trollami, ani nawet swoimi obawami. Niech sie Panna zastanowi, publika jest na tak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zielony Anonimowy24 kwietnia 2013 15:29

    Rób fotki, co ci szkodzi? Jak wyjdą faktycznie fajnie, to będziesz miała powód do radości i piękną pamiątkę. Jeśli nie... cóż, to zawsze powód do śmiechu i również jakaś pamiątka (tak, powiedział ten, co unika obiektywu jak ognia).
    Ciekawe, czy faktycznie wychodzi się lepiej na zdjęciach, jeśli robi się na nich to, co się kocha...
    ...muszę sobie znaleźć coś, co kocham.

    Panna nieustannie wpędza mnie w refleksje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Robić. Pamiętaj, że fotografia to nie tylko gorące 13stki na maxmodels. To forma sztuki, bardzo populanej która nie kradnie a uwiecznia to, co nieuchwytne. Masz piękną twarz więc pokaż to wszystkim, Panno ;*

    OdpowiedzUsuń